Deszcz padał jede dzien :) na całe szczęście!
mam teraz na dworze... wydmy ... dzieci oczywiście fool radocha, matka ciut mniej bo piachu mam w dom tony!
Jak juz pewnie zauwazyliscie budowę mam za oknem i nasz tamaryszek bedzie stał obok tego domku w ktorym teraz mieszkam, jednym slowem gdy mieszam w garach to widzę budowlańców...pracują jak mrówki.
Tamaryszek ma już spód :)
podwójny steropian zaciągnięty klejem na przerażająco czarny kolor, małż przywiózł z pracy nawet kamerę termowizyjną i sprawdzał czy nie ma mostków cieplnych...jest git :)
pan inwestor spałby spokojnie ;) gdyby nie fakt, że żonka po prostu nie darowałaby sobie tego.... gdyby czegoś nie popsuła :) oczywiście camera is brołken ;p ale serwis zrobi swoje ..bo przeca ja tylko jeden guzik nacisnęła :)